poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 11



Leżała w łóżku, w dodatku nie swoim. Chciała się podnieść, lecz nie miała siły. Spojrzała na ręce. Były całe w siniakach i ranach, które było dobrze widać mimo opatrunków. Omiotła spojrzeniem pomieszczenie w którym się znajdywała. Jedno łóżko, jedna komoda, jedno duże okno. Duże lustro i fotel. Ściany w kolorze mleka. Wróciła spojrzeniem na fotel z niedowierzaniem. Draco Malfoy, ale co on tu do jasnej cholery robił?

– Obudziłaś się nareszcie- szepnął do niej i odgarnął jej włosy z twarzy całując ją przy tym czule w czoło – tak się martwiłem, że Cię stracę.


Hermiona spojrzała na niego zdezorientowana. Wydawało jej się, że doświadcza w tym momencie jakiegoś deja vu. Jednak nie była w szpitalu, a Draco nadal koło niej siedział. „Całkowicie tak jak ostatnio”. Czuła, że była już w tym pokoju. Że ta sytuacja zdarzyła się jak dotąd już co najmniej raz. Blondyn spoglądał na nią z troską i zmartwieniem. „Czyżby dana została nam szansa na naprawę tego całego bałaganu?”. Malfoy zmarszczył brwi próbując wniknąć w myśli dziewczyny. Bezskutecznie. Z jej miny wydedukował, że intensywnie próbuje rozgryźć całą tą sytuację i znaleźć jak najlepsze wyjaśnienie na to co zaszło w ostatnim czasie. Otumaniona Granger raz jeszcze spojrzała z zaciekawieniem na chłopaka. Szary dres i biały t-shirt wskazywał na to, że nie są oni w żadnym publicznym miejscu. Włosy nie ułożone i niepierwszej świeżości mówiły o tym, że musiał on spędzić dużo czasu przy jej łóżku, zaś opuchnięte oczy o małej ilości snu.

- Gdzie ja właściwie jestem?

- W bezpiecznym miejscu, nie martw się wszystko już jest w porządku – powiedział to z taką delikatnością, że dziewczyna patrzyła na niego jak zaklęta. Uwierzyła mu. W jakiś sposób ją uspokoił. Pomimo iż nie odpowiedział na jej pytanie, ona nie drążyła tego tematu. Usłyszała jak ktoś wchodzi po schodach, a już po chwili puka do drzwi. Dracon zerwał się na równe nogi, powiedział, że zaraz wróci i wyszedł. Hermiona nie dostrzegła kto był tą tajemniczą osobą, do której tak pospieszył Malfoy.




-Ginny Ona w ogóle nie chce się uspokoić, co ja mam zrobić jak ona tak płacze?- Malfoy krążył z Milą na rękach po salonie. Próbował już bujania, zabawiania, rozmawiania do niej, a nawet śpiewania. Jednak dziewczynka nie dawała za wygrana i nie przestawała płakać – Gin ja teraz serio mówię, ona histeryzuje kiedy wrócisz? – Draco przycisnął mocniej telefon do ucha ramieniem. – Czyli za ile załatwisz te ważne sprawy? Ja naprawdę sobie nie radze, mam już dość tego jej płakania. Nie wiem co zrobić żeby przestała. Weasley to wcale nie jest śmieszne więc przestań. Dobra kończę ten monolog bo widzę, a raczej słyszę, co prawda słabo bo ta mała księżniczka nie da mi z Tobą pogadać, że się nie dogadamy. Wracaj szybko. – rzucił telefon na stolik i opadł na kanapę. Ciemnowłosa nadal nie przestawała płakać. W całym tym szumie, zdołał usłyszeć skrzypiące schody.



Niepewnym krokiem weszła do pokoju jakby miała odkryć zachwalę coś naprawdę przerażającego. Otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia. Inaczej wyobrażała sobie to miejsce. Przetarła oczy ze zdumienia i cofnęła się o krok. Starała się zapamiętać każdy szczegół tego miejsca bo była pewna, że już więcej tutaj nie trafi. Salon nie był duży, raczej średni lecz pięknie zrobiony. Drewniana ciemna podłoga była idealnym kontrastem dla jasnych ścian i kominka z również jasnego kamienia. Po środku sufity wisiał piękny, kryształowy żyrandol, a tuż pod nim stał cały ze szkła stolik do kawy z wielkim bukietem różowych tulipanów w złotym wazonie. Kanapa i leżanka były w tym samym beżowym odcieniu i stały równolegle do siebie. Wszystko to komponowało się w wyjątkowy sposób

- Już jesteście, a raczej jesteś.- Dziewczyna kompletnie zaskoczona podskoczyła i wyprostowała się tak jak tylko mogła. Odwróciła się do swojego rozmówcy, lecz nadal milczała. Czuła się winna wszystkiego co się stało. Wiedziała też, że nie powinna była przychodzić, lecz tylko ta jedyna osoba mogła jej pomóc. Osoba przez którą to narobiła tyle głupstw była jedyną osobą, która była wstanie postawić ją na nogi. „ Co za ironia”.

- Cześć i tak jestem sama- szepnęła lekko zdenerwowana dziewczyna. Nie miała pojęcia czego może się spodziewać. Po rozmowie telefonicznej była zła na siebie, że tak nisko upadła dzwoniąc do niego. Miała tysiąc myśli na minutę. Największym zaskoczeniem było dla niej to, że to młody Malfoy pierwszy wyciągnął do niej rękę. Że to on zamiast jej rodziny pomógł jej i zrobił wszystko co mógł by poczuła się lepiej. Wystarczyło jedno wspomnienie związane z nim, a na jej twarzy widniał uśmiech. Podniosła wzrok, nie tak niepewny jak jeszcze parę minut wcześniej.

- Przyjście tutaj było wielkim błędem. Przepraszam, ale muszę już iść. Zapomnij o tym, że tutaj byłam.

Odwróciła się i poczuła jak na jej nadgarstku zaciska się dłoń. Nie zdążyła nawet zaprotestować, a już stali twarzą w twarz. Słowa uwięzły jej w gardle. Stała jak zahipnotyzowana i wpatrywała się w jego czy. Nie dane jej było długo rozkoszować się tą chwilą. Przyciągnął ją do siebie, objął i pocałował najczulej jak potrafił. Wcale mu się nie opierała. Z taką samą delikatnością oddawała mu pocałunki. Było ich coraz więcej i wcale nie zanosiło się na to, aby któreś z nich przestało. Cieszyli się tą jedną upojną chwilą, oboje wiedzieli, ze to nie powinno się wydarzyć, a na pewno więcej się nie powtórzy. Tylko na ten jeden wieczór postanowili zapomnień o całym świecie, o konflikcie który był między nimi, o jego żonie i jej obawach. Byli tylko oni. Ponownie. Chcieli aby ta noc trwała jak najdłużej.






Dzień dobry!


Na samym początku chciałam Was bardzo przeprosić, za to że rozdział miał pojawić się „szybko” a pojawił się miesiąc od poprzedniej publikacji. Laptop mi się popsuł, straciłam wszystko co było na nim wraz ze wszystkimi rozdziałami, inspiracjami, notatkami i pomysłami. Nie miałam też możliwości skorzystania z innego aby to wszystko odbudować. Dopiero teraz. Jeszcze raz przepraszam.


Co do Rozdziału 11 to jestem z niego zadowolona. Miał być dłuższy, lecz uznałam, że wyjawiłabym w nim za dużo tajemnic więc postanowiłam go obkroić i zostawić Was znowu z zagadkami. Postaram się udostępnić rozdział 12 do piątku, lecz jeżeli mi się nie uda to dopiero w sierpniu ponieważ znów będę mieć ograniczony dostęp do Internetu z racji tego, że wybieram się na słoneczną wyspę w ramach odpoczynku.


Pozdrawiam,

Rita!

7 komentarzy:

  1. Szczerze powiedziawszy, zupełnie nie ogarniam.
    Za dużo zagadek, za dużo niedopowiedzień, za dużo urwanych scen. Cały mix tych wszystkich "za dużo" sprawia, że czytanie tego naprawdę staje się męczące. Albo to przeoczyłam, albo nie załapałam, ale WCIĄŻ nie wiem, kto jest ojcem dziecka Ginny. Nie wiem, czy Malfoy w końcu wziął ten ślub, czy nie, nie wiem, co dokładnie i dlaczego stało się Hermionie, nie wiem, dlaczego przy pierwszym wypadku droga Draco i Hermiony tak nagle się rozeszła. To naprawdę denerwujące, bo poświęca się czas na przeczytanie czegoś, chce się to skomentować i coś z tej historii wiedzieć, a tu kicha, nic nie wiadomo. Wyobraź sobie, jakbyś miała czytać taką książkę, z której nic nie wynika, której treść to zlepek pojedynczych scen, które w połączeniu dają jedynie mętlik w głowie czytelnika.
    Ja rozumiem, że można nie mieć planu całej historii, że można "nie wiedzieć, co się wydarzy", ale jakiś lekki zarys powinno się mieć, prawda? I powinno się też mieć umiar w ciągłych zagadkach, niedokończonych scenach i umiar w opisach, z których niby wszystko wiemy, a nie wiemy nic. To naprawdę uciążliwe.


    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się podoba tylko rzeczywiście, co się stało Hermionie? :o
    Doszło do tego ślubu? :o
    Rzeczywiście cały rozdział zaagadkowy i wiele się nie dowiedziałam xd
    Jedynie podsyciłaś moją ciekawość ;)
    Końcówka najlepsza :3
    Czekam z niecierpliwością na następną notke ;p
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy17/7/13

    Świetny rozdział i rzeczywiście dużo zagadek ;-)
    Czekam na next ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy nowy rozdział? :D

    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tam, kochana? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. halo? Jest tam kto? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. poplątałam się zupełnie, czytam dalej to się połapie

    OdpowiedzUsuń