niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 13



                 Ciepłe promienie wczesnego czerwcowego popołudnia otulały wraz z rozwianymi brązowymi włosami  jej szczupłą twarz. Młoda kobieta dość szybkim krokiem przemierzała alejki parku z głośnym tupotem swoich niebotycznie wysokich szpilek, na których utrzymywała się dzięki pchaniu spacerówki z małą panną Milą. Chciała się zatrzymać choć na chwilkę, móc odetchnąć pełną piersią, pobawić się z córką i rozkoszować się pięknem ją otaczającym. Jednak przez to, że gonił ją czas nie mogła sobie na to w tej chwili pozwolić. Nie lubił kiedy się spóźniała, może to dlatego, że raczej jej się to nie zdarzało i bał się, że coś niedobrego mogło się jej przydarzyć, a może dlatego, że nie mógł kontrolować danej sytuacji. Na samą tą myśl się uśmiechnęła. Lubiła go drażnić  i to nawet bardzo, lecz tego dnia postanowiła mu tego oszczędzić ze względu na jego urodziny.  Zerknęła na złoty zegarek, prezent który podarował jej w pierwszą rocznicę ich ślubu i zaklęła w duchu. Przyspieszyła kroku i już po chwili zostawiła za sobą rzędy drzew i soczyście przyciętą trawę.




                Minęło już prawie sześć tygodni i nie było jeszcze ani jednej takiej chwili jak ta, która miała nastąpić dzisiejszego wieczoru. Atmosfera w domu była ciężka do zidentyfikowania, każdy jego domownik w innym humorze przemierzał korytarze posiadłości Malfoyów. Jedynie napięcie, które narastało z każdym przesunięciem się wskazówki zegara było możliwe do prawidłowego zrozumienia. Dracon siedział w wielkim fotelu, nonszalancko przeczesując włosy prawą ręką, popijając przy tym ognistą whisky i obserwując jak jego salon zmienia się w małą salę bankietową. „Ona chyba do reszty zwariowała” . Odstawił szklankę na stolik kiedy tylko usłyszał, że frontowe drzwi się otwierają. Wiedział, że jego żonie nie spodoba się to, że spożywa alkohol o tak wczesnej porze dnia. Mógł się z nią spierać, tłumaczyć że popołudnie to nie jest wcale wczesna pora dnia, że na szklaneczkę whisky nigdy nie jest za wcześnie, lecz widział że z jej uporem nie wygra i koniec kropka. Jakież było jego zdziwienie, kiedy w u wejścia nie ujrzał swej wybranki, tylko Zabiniego.  Młody mężczyzna opierał się o framugę drzwi ubrany w zwykły szary dres, próbując wyrównać oddech. Gdy tylko spostrzegł napój, stojący tuż obok swojego najlepszego przyjaciela, z uśmiechem podszedł do niego i wypił go jednym łykiem.

                - Nie sądzę, żeby ognista była najlepszym sposobem na uzupełnienie płynów i witamin w organizmie Blaise.

                - Ktoś musiał usunąć Twoje ślady zbrodni zwłaszcza, że dwie ulice dalej widziałem Hermionę. Ty raczej nie biegałeś, więc płynów uzupełniać nie musiałeś także Stary, wyświadczyłem Ci przysługę- zaśmiał się szczerze i usiadł w drugim fotelu tuż obok Draco. 

Pokój w którym przebywali zmieniał się z każdą minutą. Jedynymi meblami które pozostały z dawnego urządzenia tej przestrzeni to te dwa fotele, na których spoczywali byli uczniowie Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Sztab ludzi, którzy pracowali przy organizacji jego przyjęcia kręciła się to pomieszczeniu. Jedni z nich rozwijali wielki, czerwony dywan, który pokrywał całą przestrzeń podłogi. Już po chwili inni ustawiali na nim ciężkie drewniane krzesła ze złotymi obiciami przy wielkim i równie pięknym co krzesła stole. Chciał by było to skromne przyjęcie, wyłącznie dla rodziny i bliskich przyjaciół, chciał ale nie miał na to kompletnie żadnego wpływu. Zanim się zorientował zaproszenia zostały już wysłane i odwrotu nie było. Narcyza Malfoy przy organizacji nie wzięła pod uwagę, zastrzeżeń i próśb syna i synowej. Zaprosiła jak to sama ujęła „ małe grono bliskich przyjaciół” czyli około stu osób.  Narcyza spełniła tylko jedną prośbę i to nie Draco, ale jego małżonki. Skrzaty zostały zastąpione przez ludzi. Tego dnia magia, z racji tego że nie każdy z zaproszonych gości był czarodziejem, została odstawiona na boczny tor.


                Zabini w samych drzwiach miną się z była Gryfonką. Nie zamienili nawet ze sobą jednego spojrzenia, a co dopiero słowa. Po prostu przeszli obok siebie, jakby nie istnieli.   Jakby każde z nich było tylko skumulowanym powietrzem. Jednak chłopakowi nie umknął fakt, że dziewczyna niosła na rękach córkę, jego córkę . Córkę z krwi i kości, tak bardzo podobną do niego. Nagle jego umysł ogarnęła niesamowicie wielka ochota wyrwania małej z rąk Hermiony, lecz musiał stłumić ten nagły przypływ emocji, nie tylko dla swojego dobra, lecz i dla dobra swojego najlepszego i niekwestionowanego przyjaciela.






              Dziękuję za tak szczere i fajne komentarze. Wiele dla mnie znaczą. 


Rita.

                

12 komentarzy:

  1. Powiem Ci, że zdziwiłam się, że tak szybko dodałaś nowy rozdział, oczywiście pozytywnie :D
    Trochę rzeczy nie rozumiem, albo po prostu jestem nie wyspana xd
    Hermiona jest żoną Draco? :o Gdzie, kiedy, jak XD
    No i Hermiona niosła córeczkę Blaisa? :o Czyli córkę Ginny? wtf xD
    Wybacz, jeśli czegoś nie doczytałam, jestem straszną gapą :D
    Rozdział świetny, czekam z niecierpliwością na kolejny :)
    zapraszam: droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy24/11/13

    Ty mnie specjalnie drażnisz osobą tego gnojka prawda? Oj ja się popłaczę nad losem biednego Blaisa ma żonę której nie kocha chyba i kochankę z córką które są dla niego najważniejszymi kobietami ale nie może się rozwieść no bo jak to w końcu jest arystokratą i musi dbać o wizerunek. Co tam że jego kochanka musi z wyćwiczoną miną mówić że wszystko jest świetnie no bo co to takiego że zamiast mieć z nim rodzinę może liczyć jedynie na układ w ogóle jaki ten koleś biedny bo musi oszukiwać i zdradzać żonę z kochanką a kochankę z żoną. Masakra myślałam że Ginny jest mądra a widzę że miłość zrobiła z jej mózgu siano. Tylko niech wreszcie pomyśli o swoim dziecku bo ta mała może jedynie na niej polegać bo na tym skur... nie bo on myśli o sobie. Karola

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy24/11/13

    Ciekawa jestem tego przyjęcia i jak tam się Ginny odnajdzie. FACET KTÓREGO KOCHA I MA Z nim dziecko będzie z żoną i będzie się zachowywał jak gdyby nigdy nic. CO TAM TO facet jemu wolno. Dziwi mnie Hermiona to że nie namawia Ginny na zakończenie tego układu, że pozwala by ten skończony drań ją krzywdził. Mam nadzieję że Ginny pozna fajnego odpowiedzialnego i przede wszystkim mężczyznę który posiada uczucia i przejrzy na oczy i spuści zabiniego na drzewo. Czekolada

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy24/11/13

    Hermiona jest żoną Draco czy ja to jakoś przegapiłam nie przypominam sobie wesela. Co do zabiniego znasz moją opinię piszę z małej litery jego nazwisko bo go nie szanuje dla mnie jest taką małą glizdą. Właśnie trzeba uśpić swoje emocje dla swojego dobra to jego filozofia Własne Dobro a gdzie troska o dobro Ginny i córki? Boże chroń mnie od takich typków. Nie wiem jak Ty to zamierzasz skończyć mam nadzieje że solidarność kobieca zwycięży w Tobie i dasz być Rudej szczęśliwa a nie tylko myślisz o dobru wiarołomnego skurwiela. Maja

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy25/11/13

    zabini jest w tym opowiadaniu postacią absolutnie i totalnie dla mnie negatywną. Rozumiem że chciałaś z tego zrobić wielką miłość której zakochani nie mogą być razem. Tylko to założenie trochę nie wyszło tzn. Twoja Ginny kocha i to tak jak każda kobieta mocno i nieegoistycznie ale on? Ja tu miłości nie widzę w żadnym jego zachowaniu nie dostrzegłam malutkiej cząstki uczucia. Z łatwością bez oglądania się za siebie porzucił ciężarną kobietę nie interesował się nią. Bawił się jak król życia i o niej nie myślał nie cierpiał po zakończeniu romansu. Rasizm i to właśnie jest chyba kluczem niechęci do rozwodu Ginny według jego poglądów jest zdrajczynią krwi czymś gorszym od niego.Zrozumiałam że właśnie dlatego chciał wyrwać Millę z ramion Herm z powodu że jest "szlamą". Mogę się mylić ja tak to odbieram. Jako kobieta chciałabym żebyś zakończyła ten układ serio on mnie razi jest takim wyznacznikiem głupoty kobiet i braku solidarności między nami. Pokazujesz że on jako facet jest wygrany nic nie straci nadal ma żonę i kochankę z dzieckiem na boku a ona jest przegrana bo tak czy siak będzie cierpieć. Więc poszukaj kogoś kto jest na poziomie kto da jej prawdziwe oparcie a niech ona przestanie być tak naiwna i zakocha się w kimś kto jest jej wart kto jest po prostu porządnym facetem może jeszcze tacy istnieją. Natasza

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy25/11/13

    cześć chyba niechcący popełniłaś stylistyczny błąd w pierwszym akapicie masz że Hermiona chciałaby się pobawić z córką Millą to tak wyszło jakby Milla była właśnie jej córką. Rozdział fajny spokojny. Mam podobne zdanie jak Natasza i Maja i Karola co do zabiniego w poprzednim komentarzu napisałam o nim piękną laurkę. Też mi się wydaje że jego nagłe emocje to dlatego że Millę niosła Szlama. Dałaś nam próbkę jego poglądów. Nie spodziewałam się że to kiedyś napiszę ale po raz pierwszy to Draco jest w miarę ludzki i sympatyczny niż zabini. ten to reprezentuje sobą wszystko co najgorsze. Obstawiam że coś z tym zrobisz i pozwolisz by twoja bohaterka przejrzała na oczy i zawalczyła o siebie i córkę bo teraz co Jej zgotowałaś jest niesprawiedliwe. Pozdrawiam i życzę weny i siły dla Ginny żeby nabrała siły i dumy i wreszcie odzyskała poczucie własnej wartości. Silna

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy25/11/13

    Witam rozdział fajny przygotowania do przyjęcia idą pełną parą. Proszę Cię niech Ruda przyjdzie z jakimś mężczyzną niech pokaże że ona też może mieć jakiegoś faceta w końcu to tylko gra między nimi. Niech nie będzie sama gdy on w tym czasie będzie ze swoją żoną. I niech ten facet zawróci w jej głowie i pokaże co tzn. prawdziwa miłość i troska o kobietę. Tak ciotka Hermiona zajmuje się małą a tatuś biega i pije whisky głupia Ginny i głupia Hermiona że nie robi nic by jej pomóc z tym śmieciem skończyć Anna

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy25/11/13

    Lubisz kobiety? nie w tym sensie. ja lubię chciałabym żeby było nam jak najlepiej żebyśmy nie cierpiały przez mężczyzn a tu niestety właśnie jest ukazane cierpienie kobiety spowodowane przez faceta. Ona została postawiona na straconej pozycji on ma wszystko Ona okruchy rzucane przez niego jakby była psem. Jest też jego żona która też będzie cierpieć i oczywiście mała dziewczynka która nie ma ojca. Sprawca tego cierpienia ma się bardzo dobrze jest szczęśliwy nie czuje że postępuje źle że rani tyle osób że jego córka potrzebuje prawdziwego ojca który będzie z nią codziennie na którym będzie mogła polegać. Szkoda że postanowiłaś że Twoja Ginny się na to zgadza że nie walczy o siebie. Kaja

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy25/11/13

    O kurczę chyba nieświadomie wywołałaś dyskusję na temat mężczyzn i cierpienia które nam kobietą zadają. Ja mam trochę na ten temat do opowiedzenia to też mogę dodać swoje 3 grosze. Ach ta Ginny w ogóle bym się nie spodziewała że będzie mieć romans z żonatym kolesiem ba że będzie ciągnąć tą grę. Niebezpieczna ta gra w szczególności dla niej będzie cierpieć ona nie jest z kamienia ma uczucia i widać że naprawdę go kocha chociaż on w ogóle na to nie zasługuje. To ona będzie winna to ja wszyscy oskarżą gdy ten romans wyjdzie na jaw a jego z łatwością usprawiedliwią a to on zdradza żonę to on rani kochankę ale to kobieta jest ta zła. Dlatego im wolno na takie zagrywki. Kiedy my kobiety to w końcu zrozumiemy? Czemu łatwiej nam oskarżać kobiety obwiniać? Obydwie cierpią o ironio i żona i kochanka. Miałam podobną sytuację w rodzinie. Moja ciotka zakochała się w żonatym facecie bardzo cierpiała ale zaciskała zęby i dała się manipulować i krzywdzić on wrócił do żony a ona skończyła z depresją nawet chciała się zabić. Dlatego wiem czym to pachnie i wiem jak to jest z tej drugiej perspektywy tej drugiej.On się zabawił a ona skończyła z ciężką chorobą i do tej pory nie ułożyła sobie życia prywatnego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy25/11/13

    Pogubiłam się. Z tego rozdziału wynika że Hermiona jest żoną Draco i to już prawie rok. Kiedy ten ślub się odbył?. Czyżbym przespała go? oj zabini zabini ależ ja cię nie lubię i też jestem za tym żeby Ruda znalazła sobie Mężczyznę i ojca dla córeczki. Niech ten przyszły chłopak poderwie ją na urodzinach na oczach zabiniego. Niech Ginn mu pokaże że skoro jest między nimi gra i że on ma żonę to ona może robić co chce i z kim chce. Zośka

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy25/11/13

    Jak Ty to zamierzasz skończyć tzn. wątek z Ginny chcesz żeby całe życie prowadziła w zawieszeniu żeby nie miała oficjalnie chłopaka czy męża mieszkała sama z córką i od czau do czasu wpadał do niej zabini. Bo w końcu połączyło ich wielkie uczucie więc to Ginny ma aż tak się poświęcić swoją dumę godność i pewnie marzenia o domu i rodzinie. W zamian dostając namiastkę miłości sorry ale ja tego nie kumam Ty byś chciała tak żyć? Zgadzałabyś się na taki układ choć dobrze byś wiedziała że to Cię niszczy i nie daje szczęścia. Ja nie postawiła bym sprawę jasno Rozwód jeżeli nie to Game Over określiłaś te stosunki panujące między nimi jako związek ale dla Mnie to nie jest żaden związek bo w moim słowniku związek występuje wtedy kiedy dwoje ludzi jest ze sobą łączy ich miłość nie ukrywają się z tym mieszkają wspólnie chodzą razem na randki trzymają się za rękę i mówią o sobie Mój chłopak Moja dziewczyna. Tu tego niema jest wręcz odwrotnie Ona tego nigdy z nim nie będzie mieć. Co wtedy gdy jego żona zajdzie z nim w ciąże jak Ginny będzie się tyn czuła jak to wyjaśni córce. Skończ ten układ on jest chory destrukcyjny. Ala

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawie watek z Ginny i Blaisem fajny bo inny i właściwie nie muszą być zawsze idealną parą, barkuje mi przeskoku jakim cudem Draco i Hermiona są już małżeństwem trochę za szybko

    OdpowiedzUsuń