W tym momencie
czas się dla niego zatrzymał. Stał i patrzył na parę przed nim. Chłopak
podniósł dziewczynę i kręcili się wokół jak małe dzieci. Byli tacy szczęśliwi. Ona była szczęśliwa.
Uśmiech nie schodził z jej twarzy, oczy błyszczały tak jak wtedy, kiedy ją
pocałował. Znał ten wzrok. Jego serce nagle zaczęło bić jak oszalałe. Upadł na
gorący piasek, odprowadzając wzrokiem dziewczynę i rudowłosego chłopaka, którzy
opuszczali już w pośpiechu plażę. Ciemność. Głuche głosy gapiów. Przeraźliwy
ból w klatce piersiowej. „ Jesteś tą
jedyną Hermiono Granger”.
Draco Malfoy
obudził się w szpitalu podłączony do aparatury. Jego oddech był płytki, lecz
miarowy. Gdy tylko Blaise zorientował się, że chłopak otworzył oczy poderwał
się na równe nogi i stanął koło przyjaciela. Nie wyglądał dobrze. Nawet dobrze
nie można powiedzieć. Wyglądał strasznie. Spuchnięta twarz, zapadnięte,
zmęczone oczy mówiły wiele o stanie fizycznym Zabiniego.
-Już myślałem,
że się nie obudzisz i będę miał w końcu spokój – rzucił na przywitanie i
uśmiechnął się szeroko. Mimo to, w jego głosie można było wyczuć nutkę bólu i
strachu o życie Ślizgona. Draco spojrzał na niego tylko oszołomiony i przymknął
oczy. „Co się do cholery stało?” Starał
sobie przypomnieć ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w jego życiu. Blaise
z dziewczyną, alkohol, więcej alkoholu, omamy, Hermiona. Usiadł na łóżku
ignorując spojrzenie towarzysza. Gapił się na ścianę już jakieś piętnaście
minut, niezręczną sytuację przerwał szept Ślizgona.
-Stary.. –
cisza, Malfoy nawet nie drgnął.- Draco ocknij się, żyj!- mówił i szarpał
chłopaka za ramiona.
- Blaise jak
za chwilę nie przestaniesz się drzeć i mną szarpać to obiecuję Ci, nie ja Ci to
przysięgam na Merlina, że z nami koniec! Koniec rozumiesz?
Draco
przeszedł sam siebie. Ciemnowłosy zaśmiał się cicho i w sercu dziękował za to
jak zareagował blondyn. Było z nim coraz lepiej. Wrócił stary, dobry Malfoy. „Podteksty się go trzymają”. Znowu się
zaśmiał, lecz szybko przestał czując na sobie morderczy wzrok. Przewrócił
oczami w odpowiedzi i skierował się ku wyjściu. Raz jeszcze spojrzał na kumpla.
Niby wszystko było z nim ok. Incydent na plaży wiązał się z niezdrowym trybem
życia jakie chłopak toczył. Doprowadził on do wyczerpania organizmu, lecz teraz
po podaniu mu kroplówki wyglądał i czuł się lepiej. Blaise wiedział jednak, że
to nie tylko to spowodowało jego zasłabnięcie. Musiało tam do czegoś dość, że
chłopak tak zareagował. Martwił się o niego, był przekonany że w normalnej
sytuacji takiej osobie potrzebne by było wsparcie, ale znał blondyna nie od
dziś…
- Zabini.. –
chłopak staną lecz się nie odwrócił – Blaise ja..
- Draco
powiedz mi co się tam stało? Bo stało się prawda? – ten pokiwał tylko głową.
Spojrzał w sufit i utkwił w nim wzrok. Nabrał powietrza w płuca i głośno je
wypuścił. Chłopak siedział już na krześle tuż przy jego łóżku. Czekał aż Malfoy
zbierze myśli i wyrzuci w końcu z siebie to co go tak dręczy. Nie chciał na
niego naciskać, lecz czas leciał a on się nie odzywał. – Powiesz mi ? Martwię
się i dobrze o tym wiesz, wyżywasz się na mnie bo nie możesz sobie z czymś
poradzić, powiedz mi a ja postaram Ci się pomóc. Przecież wiesz, że zrobię dla
Ciebie wszystko, jesteś dla mnie jak brat. Pamiętasz to jeszcze? Czy już
całkowicie straciłeś duszę?
-Widziałem ją
Blaise, widziałem. Uśmiechała się. Była szczęśliwa. Taka piękna..
- Kogo
widziałeś? No kogo widziałeś się pytam.
- Ona.. ona
była z Wesleyem. Z tą nic nie wartą szmatą. Z Wesleyem rozumiesz?
Była
wyczerpana, ale najszczęśliwsza na świecie.
Nie wiedziała jeszcze jak dokładnie wytłumaczyć rodzinie i przyjaciołom
to, że jej córka tak bardzo różni się od
innych Weaslayów. Spojrzała na nią. Jej
malutki aniołek smacznie sobie spał. Uśmiechnęła się blado. Łzy popłynęły po
jej policzkach, otarła je dłonią i podeszła do małego, drewnianego łóżeczka.
Wzięła Milę na ręce, a ona delikatnie się uśmiechnęła. Otworzyła słabo oczy i
dziewczyna zamarła. „Ma identyczne oczy
jak On. Takie piękne”. Zakręciło jej się w głowie.
Dobry wieczór,
Dziś krótko, nawet
bardzo, obiecuję jednak że kolejny rozdział pojawi się już niebawem i na pewno będzie
dłuższy od tego. Jutro dzień dziecka,
jako iż każdy z nas jest to życzę Wam wszystkim udanego dnia i uśmiechu na
twarzy J
Pozdrawiam,
Rita!
ojeeej :c
OdpowiedzUsuńbiedny Draco :x
Ron.. Ma zostawić Hermionę w spokoju! Inaczej nie ręcze za siebie! :D
ejejej to córka Draco? :o
omg!
chce nowy już, teraz, natychmiast! :D
Co z tego, że krótszy skoro jak zwykle genialny ;D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego ♥
http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
powtarzam czyje to dziecko? :P scena z Draco świetna
OdpowiedzUsuń